Opowiadanie to powstało w skutek jednego z moich szalonych snów. Ponieważ brak mi systematyczności w pisaniu, postanowiłam, że publikacja tego mojej "twórczości" na blogu, pozwoli mi nabrać nieco systematyczności (chociaż tej pozornej) w rozwijaniu również tego "projektu", tak jak stało się z "Historią Niszy". Mam również nadzieję, że będzie to dla kogoś inspiracją lub zwyczajnym umileniem czasu ;)

środa, 4 grudnia 2013

W końcu musisz mnie spotkać...

Zmotywowana zapytaniem o kolejną część - reflektuję się i wrzucam :) Mam nadzieję, że będzie warte poświęcenia tych kilku minut ;)

środa, 14 sierpnia 2013

11. Decyzja ostateczna

- Tak, jestem pewna. - żałowałaby wyjazdu.

poniedziałek, 15 lipca 2013

10. Pytanie z nieodwracalnymi konsekwencjami

Dziewczyna patrzyła na niego zaszokowana tym co usłyszała. Więc to prawda, nie jest to tylko wymysłem jakiegoś psychopaty...? Jednej rzeczy nie umiała zrozumieć. Dlaczego cały czas wracała do tej historii myślami. Co takiego sprawiało, że nie potrafiła przejść nad nią do porządku dziennego, jak miała w zwyczaju w związku z każdą drastyczną historią którą usłyszała. Ta, nie chciała dać jej spokoju w żaden możliwy sposób. Jeszcze bardziej niepokoiło ją głęboko ukryte uczucie, które wiązało się z opowieścią. Nie do końca uświadamiała sobie ukłucia malutkich szpileczek w okolicach serca. Czym było to delikatnie przypominające o sobie uczucie? W gruncie rzeczy nie było odrazą ani zniesmaczeniem, raczej... Nie! Tego nie mogła nawet dopuścić do swojej świadomości!

wtorek, 2 lipca 2013

9. Historia rodem z willi

- Mam nadzieję, że posiłek Ci smakował. Gosia byłaby zadowolona, widząc z jakim smakiem się posilałaś. A teraz proszę Cię, idź do swojego pokoju i przeczytaj tę książkę. Wtedy będziemy mogli spokojnie porozmawiać, a Ty w końcu skupisz się na własnym rozwoju.

wtorek, 25 czerwca 2013

8. Wrodzona uległość.

Od tego momentu, publikowane posty nie są już treścią mojego snu, a wynikiem mojej prywatnej "radosnej twórczości" :) 

sobota, 15 czerwca 2013

7. Droga redakcjo

- W jakim sensie?
- Jesteś inna niż wszyscy. Twoja natura jest zdecydowanie silniejsza. Widać to nawet na pierwszy rzut oka. I właśnie dlatego patrzą. A przy tym jesteś zbuntowana, butna i pełna złości – co również widać na pierwszy rzut oka. Takiej mieszanki nie przegapi nawet niedoświadczone oko laika.

poniedziałek, 10 czerwca 2013

6. "Czemu oni wszyscy się na mnie gapią?"

- Tutaj na siebie nie krzyczymy... Nie warto. Owszem – przyjechałaś nie dawno, ale jesteś jak diament – z daleka widać jak błyszczysz. Poza tym... Oni wiedzą kogo szukają i na kogo warto zwrócić szczególną uwagę.
- Czym jest spełnienie tego „marzenia”?
- Myślę, że nie mnie Ci o tym mówić. Zresztą w ogóle nie powinnam z Tobą rozmawiać. Wyjdź stąd zanim narobisz mnie i sobie kłopotów. Wracaj do siebie.

piątek, 31 maja 2013

5. Jeśli już, to Pan Łukasz

Pierwsze uderzenie spadło na nią znienacka.

środa, 29 maja 2013

4. Lekcja współpracy

- Nie dostaniesz nic do jedzenia, dopóki nie uklękniesz. Miej tego świadomość – zapach ciepłej zupy stopniowo dolatywał do jej nozdrzy, by subtelnie przypomnieć jak bardzo jest głodna. Ale przecież nie będzie klęczeć przed obcym facetem! Stała tak patrząc na niego z buntem w oczach, a żaden mięsień na jej twarzy nawet nie drgnął.

niedziela, 26 maja 2013

3. Obiadowy warunek

Dziewczyna rzuciła Niszy mordercze spojrzenie. Skąd w niej tyle emocji, których nie sposób było zrozumieć. Skąd złość, przecież tyle lat się przyjaźniły. „Przecież ta pacynka wie, że nie chcę tutaj być!” - pomyślała ze złością

piątek, 24 maja 2013

2. Wybranka

Na początek chciałam wszystkim przypomnieć, że był to sen, którego  w żaden sposób zmieniać nie chciałam, stąd wszystkie surrealistyczne wizję ;) 

środa, 22 maja 2013

1. Darmowa przejażdżka

Dzień jak co dzień. Park. Taszcząc za sobą kontener z brudnymi ubraniami, starała się znaleźć drogę powrotną do domu. Metalowa krawędź kontenera i dwa duże kółka pozwały ciągnąć go za sobą bez żadnego problemu. Niespodziewanie zobaczyła kobietę, z podobnym kontenerem i podeszła do niej. Chwila nudnej nic nie znaczącej rozmowy, jaką toczy się z nieznajomym