Opowiadanie to powstało w skutek jednego z moich szalonych snów. Ponieważ brak mi systematyczności w pisaniu, postanowiłam, że publikacja tego mojej "twórczości" na blogu, pozwoli mi nabrać nieco systematyczności (chociaż tej pozornej) w rozwijaniu również tego "projektu", tak jak stało się z "Historią Niszy". Mam również nadzieję, że będzie to dla kogoś inspiracją lub zwyczajnym umileniem czasu ;)

poniedziałek, 15 lipca 2013

10. Pytanie z nieodwracalnymi konsekwencjami

Dziewczyna patrzyła na niego zaszokowana tym co usłyszała. Więc to prawda, nie jest to tylko wymysłem jakiegoś psychopaty...? Jednej rzeczy nie umiała zrozumieć. Dlaczego cały czas wracała do tej historii myślami. Co takiego sprawiało, że nie potrafiła przejść nad nią do porządku dziennego, jak miała w zwyczaju w związku z każdą drastyczną historią którą usłyszała. Ta, nie chciała dać jej spokoju w żaden możliwy sposób. Jeszcze bardziej niepokoiło ją głęboko ukryte uczucie, które wiązało się z opowieścią. Nie do końca uświadamiała sobie ukłucia malutkich szpileczek w okolicach serca. Czym było to delikatnie przypominające o sobie uczucie? W gruncie rzeczy nie było odrazą ani zniesmaczeniem, raczej... Nie! Tego nie mogła nawet dopuścić do swojej świadomości!


Patrzył na nią. Analizował każdą zmarszczkę i zakrzywienie jej twarzy. Czuła, że nie ukryje przed nim niczego. Czuła... Czuła, że NIE CHCE przed nim niczego ukrywać.

- Czy to bardzo boli?
- Lewatywa? Nie – jest bardzo nieprzyjemna. Ale raczej nie jest to ból graniczny. Jak najbardziej do zniesienie – uśmiechnął się blado – Czy interesują Cię jeszcze jakieś praktyki proszone na łamach książki?
- Tak – czy w całej tej relacji potrzebna jest przemoc?
- To nie przemoc. Przemoc jest agresją bez zgody drugiej osoby. Tutaj na taką formę godzą się obydwie strony relacji. Obie CHCĄ takiego układu, i takiej „przemocy”.
- Czy to znaczy, że one lubią ból?
- Tylko część z nich. Heh, z tymi jest najtrudniej, wiesz? Bo jak ukarać kobietę, której ból sprawia przyjemność? - na jego twarzy pojawiła się iskierka rozbawienia.
- Ale nie jest to konieczne, tak?
- Nie, Niszo, nie jest.
- Czy w każdej chwili można zrezygnować z takiej relacji?
- Zgodnie z umową jaką podpisujesz – tak.
- Umową?
- Oczywiście. W BDSM bardzo często pojawiają się pary zupełnie sobie obce. Nigdy nie wiadomo co takiej kobiecie czy mężczyźnie strzeli do głowy. Należy chronić się przed ewentualnymi konsekwencjami prawnymi. To wcale nie taka prosta sprawa jak mogłoby się wydawać – nawet jeśli obie strony godzą się na taki układ. Żal czy rozczarowanie bywa bardzo silnym uczuciem.
- Co zawiera taka umowa?
- Informacje o tym, że nie będziesz sobie rościć żadnych praw w razie relacji w która się angażujesz, że nie podasz drugiej strony do sądu, że jesteś normalna, że zgadzasz się na taką relację i że nie będziesz jawnie sprzeciwiać się woli tej drugiej strony. To taki przykład, ponieważ to wszystko jest płynne. W takiej umowie, możesz zawrzeć o wiele, wiele więcej. Na co tylko masz ochotę.
- Czy... Czy ja też muszę taką umowę podpisać?
- Nie. Niczego nie musisz. Robisz dokładnie to, na co masz ochotę. Zresztą – jak do tej pory nie zmusiłem Cię jeszcze do niczego.
- Jak to, a to łażenie z gołą pupą? Brak krzyku? Czym było jak nie przymusem?
- Czyż nie była to tylko Twoja decyzja? Myślisz, że marnymi kilkoma klapsami udałoby mi się Ciebie złamać? Jesteś znacznie silniejsza niż Ci się wydaje. Robisz to, bo chcesz to zrobić – czy Ci się to podoba czy nie. Poddajesz się moim poleceniom podświadomie, Niszo. Dlaczego nadal tutaj jesteś? Nikt Cię nie pilnuje. W każdej chwili mogłaś po prostu wyjść. Nie zrobiłaś tego. Z chęci czy czystej ciekawości, tego nie wiem, nie mniej jednak zostałaś. Przeczytałaś tę książkę a teraz spokojnie, z zaciśniętymi udami i rozpalonym wzrokiem przyglądasz mi się i z uwagą słuchasz co mam Ci do powiedzenia.

Patrzyła na niego zaskoczona, zdając sobie sprawę, że rzeczywiście zaciska uda - a mogło to świadczyć jedynie o podnieceniu. Czy to ją kręci? Czy to Jego władza tak na nią działa?

- Ni, powiedz mi, czy rozumiesz dokładnie co zostało napisane w tej książce?
- Tak, chociaż chyba jeszcze nie do końca się w tym wszystkim orientuję.
- Czy chcesz dzisiaj wrócić do domu?

Jego spojrzenie stało się chłodne, twarde. Wbijał wzrok w jej twarz, w napięciu oczekując odpowiedzi. Spuściła wzrok, by nie patrzeć i cicho odpowiedziała...

- Nie...
- Czy jesteś tego pewna? Twoja odpowiedź będzie nieodwracalna i pociągnie za sobą konsekwencje.
- ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz